Siemka. Cześć. Czas podsumować ten cudowny event, o którym pisałam ostatnio. Miałam przyjemność być wolontariuszką na Kramberry vol.5. Festiwal ten to targi modowe, strefy chillout, design, kids, warsztaty i wiele innych niesamowitych rzeczy, jak również masa cudownych, pozytywnych i pracowitych ludzi, których poznanie, po raz kolejny zmieniło moje nastawienie do życia. Pomimo tego, że Kramberry trwało tylko jeden dzień, to mogę śmiało powiedzieć, że emocje towarzyszące temu, pozostaną na długo w mojej pamięci.
Praca wolontariusza polegała na promocji w każdy możliwy sposób, pomocy wystawcom, sprzątaniu, które okazało się świetną zabawą (niemożliwe, a jednak!), wskazywaniu drogi, sprzedawaniu i wielu innych czynnościach, które jak najbardziej zaliczam do mega pozytywnych. Urocze podziękowania jakie otrzymaliśmy od organizatorów uświadomiły mi, że wolontariat był naprawdę dobrym pomysłem i jestem pewna, że widzimy się za rok!
Jeśli chodzi o mnie to musiałam coś kupić i znalazłam na Kram dla siebie bluzę od Martyny Kaczmarek i koszulkę z Shameless. (http://www.shamelesslife.com/shop/)
Nawet Norbi przyszedł na Kawę! Słabszej nie będzie!